Podobno jedym co jest stale w życuiu jest zmiana (tylko my wybieramy czy "zmiana od" czy "zmiana ku"). Rozkłądam więc swoje szczupłe jak patyk rączki: macie mnie! Od poczatku prowadzenia bloga do teraz, moje myślenie zmieniło się diametrialnie i to pod różnymi kontami. Zmieniłam się ja. Te wakacje właściwie upłynęły mi pod hasłem "ZMIANA". Witam was więc, już po wakacjach i pokazuję co takiego mnie tak musiało wciągnąc podczas 4 miesięcy, że przepadłam jak kamień w wodę.
Wiecie co? Ja tak narzekałam:
(luty 2013)
Ja: Przeciez ja wysyłam tyle dobra! Tyle dobrych emocji. To powinno do mnie wracać! Po wielokroć! A nie wraca...
Emilia: Poczekaj, moze jeszcze przyjdzie.
(czerwiec 2013)
Emilia: I widzisz, Gab? A tak mi narzekałaś.
Bo musi być przed chwilę trochę gorzej, żeby potem mogło być lepiej :)
OdpowiedzUsuńPełne garście malin i poziomek! Tobie to się dobrze wiedzie!!!! ps. trochę się boję ostatniego zdjęcia, czy to jest subtelny sposób na okazanie swojej aspołeczności ("przepraszam, zajęte")?
OdpowiedzUsuńwidze że lubisz swoje stopy:P
OdpowiedzUsuń