Czy ja już mówiłam, ze jestem chodzącym nieszczęściem? No, cóż. Pisze, wiec. Nie było by dnia aby mi, albo przedmiotom które noszę (okulary, ubranie, naszyjnik) się coś nie stało. Brakuje mi tylko takiej rysunkowej chmurki jak jest w bajkach nad kogoś głową, z której pada mocny deszcz. Ale dla mnie byłoby to błogosławieństwem, bo deszcz uwielbiam i twierdzę, ze jedynie z tego powodu ona jeszcze nade mną nie wisi.
Raz. Ostatnio zgubiłam kartę pamięci i ładowarkę do aparatu. Skutek: zdjęć w najbliższym czasie moich nie będzie. Ale! Ale zaczęłam współprace z młodą i utalentowaną Panią fotograf Anną Sak.
Trzy: Dostałam prezent z wymianki z wierszem, co mnie bardzo cieszy. Niestety nie pokaże co dostałam. A słodycze z paczuszki się już nie uchowały.
Cztery: Wysłałam ja prezent na ów wymiankę. Jeszcze kiedy miałam akcesoria do Pana Aparatu.
(...) który mógłby być nieco większy ;)
OdpowiedzUsuńNiech się dobrze tula :)
Był już wszędzie. Ach! I znalazłam baterię więc sfotografuje co on wyprawia :)
UsuńTrochę szczęścia też jest , na szczęście w Tym całym nieszczęściu , gratuluje wygranej i udanej wymianki ;D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmoje gratulacje, urocze ten Twój nowy lokator :)
OdpowiedzUsuńJuż mnie tu ciągnie, tak tu ładnie...
OdpowiedzUsuńWitaj! Proszę o kontakt w sprawie tkanin :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, El clavel
Gratuluje wygranej :) słodki tulinek :)
OdpowiedzUsuńto się nazywa dobry początek :] powodzenia zatem i dzięki za odwiedziny
OdpowiedzUsuńKurcze, świetne rzeczy tworzysz :) zawsze chciałam lepiej dogadywać się z maszyna do szycia ale niestety, jakoś się nie udało. Nawet poszewka na poduszkę sprawia mi trudność :D
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać ;)