Postanowiłam: skoro mam wydawać 120 zł na spódniczkę, to czemu mam jej sama nie uszyć? Miętowa spódniczka przed kolanko kosztowała mnie: uwaga: 12,50!
Mogłabym zawstydzić zawodowe krawcowe i powiedzieć: uszyłam ją w ciągu 3 godzin! Lecz skłamałabym. Szyłam ją 3 dni. Po 1-2 godzinki, aby mój Pan Łucznik się na mnie nie zdenerwował, a ja na niego.
Miętowa, widzicie? I jaka ładna i prosta!
Świetnie uszyta, a jaki kolor!
OdpowiedzUsuńno gratuluję, spódniczka jest świetna, modny kolor, ciekawy fason, na dodatek na podszewce fiu fiu i ta CENA!!! teraz tylko jeszcze prezentacja "na ludziu" i będę w pełni usatysfakcjonowana :)
OdpowiedzUsuńJak ktoś mi zrobi zdjęcie, to będzie "Ludż" :) Ale nikt mi zdjęcia zrobić nie ma, więc nie ma. Tak jest jak się jest samotnikiem.
Usuńi na to jest metoda - wystarczy statyw, a przy jego braku sterta książek, parapet itp, samowyzwalacz i gotowe - ja tak sobie właśnie radzę :)
UsuńPiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńWyszła ekstra! Podziwiam, bo ja ze swoją mini maszyną średnio się lubimy.. tzn, ja jej chyba nie rozumiem ;)
OdpowiedzUsuńporobimy zdjęć na Tobie.
OdpowiedzUsuńp.s- witaj na pokładzie;)
Masz świetne pomysły, w 100% popieram kreatywnych.
OdpowiedzUsuńInteresujesz się modą więc zapraszam do mnie
BLOG O PROJEKTOWANIU itp... http://www.zapalov.blogspot.com/
No i cool! nie ma to jak DIY!:-)))) Pozdrawiam cieplo!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna, lubie miete:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŁadny miętuskowy kolor...:)
OdpowiedzUsuńhaha!!! No widzę, że znalazłam odpowiedź na swoje zadane wcześniej pytanie:D. Po co wydawać kasę na gotowce, jak można samemu!!! Popieram i... popieram:D
OdpowiedzUsuń